sobota, 13 stycznia 2018

Gdy nie ma dzieci w domu...... Rysy

Wraz z zakończeniem roku szkolnego Liluśka wyjechała na obóz konny :)
Wykorzystując "bezdziciowy" czas, zaraz następnego dnia, bladym świtem wyjechaliśmy poszwędać się po Tatrach.







O 8 rano, nad Morskim Okiem, mimo iż plan na sobotę był zupełnie inny zdecydowaliśmy się zdobyć Rysy. Aż chyba wstyd się przyznać ale to był nasz pierwszy raz tam.

Lepiej trafić nie mogliśmy - pogoda cudna, ludzi nie aż tak strasznie dużo - znów zastosowanie miało powiedzenie - kto rano wstaje - w tym wypadku ucieka przed tłumem :)













Ten tatrzański wyjazd to też ciekawe doświadczenie pod kątem noclegu. W 2017 roku postanowiliśmy spróbować turystyki namiotowej :) Zanim pod namiot wyjechaliśmy, kupiliśmy cały sprzęt, materace, śpiwory, stół, krzesełka, namiot oczywiście...... nie wiedząc czy będzie się nam ta forma wyjazdów podobać poszliśmy na żywioł i była to jedna z lepszych decyzji :) - ale o tym nie raz jeszcze w tych podsumowaniach 2017...

Jesteśmy zatem na początku wakacji. Jest idealna pogoda i są Rysy - cud na cudy!!! Urzeczeni i zachwyceni wrócimy na pewno jeszcze nie raz!










Informacje Praktyczne:
Najlepsze miejsce na rozbicie niamiotu w Zakopanem: http://www.podkrokwia.pl/

Rodzinkowe Podsumowanie:
Termin: 24.06.2017
Uczestnicy: Ula, Łukasz, Agata, Przemek
Geografia: województwo małopolskie, Tatrzański Park Narodowy, Rysy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz