Jak to trzeba w Bieszczadach poszwędać się po Połoninach.....
Jakie tam super schronisko - Chatka Puchatka
Z każdej strony jacyś miłośnicy Bieszczad, no to stwierdziliśmy - pójdziemy!!
Pogoda nie była bardzo pewna, ale przecież to żaden problem - przeciwdeszczowo wyposażeni poszliśmy na szlak....
Na przysłowiowe "dzień dobry" leśne błoto.... a jak może pamiętacie dzień wcześniej Lila zakończyła swoją przygodę z górskimi butami i dreptała w "adidaskach".... no dobra damy radę!!
Wyszliśmy z lasu i faktycznie zaczęło być pięknie! Widoki, spacer szczytami - faktycznie, tu jest co podziwiać.
Ale niestety nie było tak pięknie do końca.... Nieomalże z każdym krokiem pogoda odmawiała współpracy.
Wyszliśmy ze Starego Siodła, żółtym szlakiem dotarliśmy do przełęczy Orłowicza a potem czerwonym przez Osadzki Wierch do Chatki Puchatka i do przełęczy Wyżnej.
W chatce puchatka nie było prądu. Było za to mnóstwo ludzi. Za oknem wiało, lało - generalnie zrobiła się niezła zawierucha....... A w środku smród i mocno odrapane ściany - no nie tego się spodziewaliśmy...... a przecież nie po raz pierwszy byliśmy w schronisku na szlaku..... rozczarowanie i to nie małe....
Byliśmy, zobaczyliśmy, Połonię Zdobyliśmy....
Informacje Praktyczne:
Stare Siodło - żółty szlak do przełęczy Orłowicza - czerwony przez Osadzki Wierch do Chatki Puchatka i do przełęczy Wyżnej.
Samochód można spokojnie zostawić na parkingu w starym siodle a potem bez problemu po niego wrócić.
Rodzinkowe Podsumowania:
Termin: 4.05.2017
Uczestnicy: Ula, Łukasz, Lila
Geografia: Podkarpacie, Bieszczady, Połonina Wetlińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz