Wybraliśmy się w sierpniu w Góry Stołowe, w po drodze zahaczyliśmy o Kopalnię Złota - Złoty stok
Nie jest to typ kopalni, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Nie ma szybów w dół, co najwyżej trochę schodów. Ściany nie są słone :))) i w ogóle jakoś tak inczej jest.
Czy nas zachwyciło? No chyba jednak nieszczególnie?
Czy się podobało? Całkiem było przyjemnie :)
Jako główny punkt programu czy też cel wycieczki to raczej nie polecamy ale "po drodze" jak najbardziej!
Całość zajęła nam jakieś 1,5 godziny. Niestety opowieści przewodnika Lil nie przypadły do gustu - w ogóle musze przyznać, że Lila nie była wybitnie zainteresowana zwiedzaniem. Ożywiła sie dopiero przy atrakcjach typu wybijanie monety i łowienie złota.
Chyba właśnie ściana z różnymi ciekawymi plakietkami podobała nam sie w kopalni najbardziej :))
Oczywiście zaliczyliśmy też płukanie złota ;) mamy wybitego pieniążka i certyfikat - tak, tak, jesteśmy gadżetowi zbieracze :)))
Infromacje praktyczne:
- Kopalnia Złota Złoty Stok http://www.kopalniazlota.pl/pl/ - zwiedzając z kolekcjonującym gadżety przedszkolakiem warto kupic bilet MIX - wychodzi taniej
- Kopalnia to kopalnia - w środku jest chłodno! Warto pamiętać o cieplejszym ubraniu ubraniu i butach odpowiednich - jest wilgotno!
Rodzinkowe podsumowanie:
termin: 08.08.2015
uczestnicy: Lila, Ula, Łukasz
Miejsce: Złoty Stok; powiat Ząbkowicki; województwo dolnośląskie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz