My poszliśmy do schroniska Kudłacze!
Poświąteczna niedziela. Plan prosty - jedziemy na basen a potem lenistwo no ale...... jak już na basen wychodziliśmy to zadzownił Liluśkowy wujek Dominik z hasłem jedźmy gdziś bo ładnie.... no jedźmy ale gdzie? Poszukaj a my popływamy
No i znalazł - schronisko Kudłacze w Beskidzie Makowym.
Naprawdę mieszkamy w świetnym miejscu. 30 minut jazdy samochodem i jesteśmy w Porębie. Tam znaki pokazują 1,45 do schroniska ale przecież idziemy z Lil :), przecież będą biegi ;) dawno nie byliśmy na szlaku.
Liluśka jest naprawdę wytrzymałym stworzeniem. Nie dość, że jak zwykle pilnowała, żebyśmy nie zgubili szlaku - to jej odpowiedzialność, żebyśmy nie zbłądzili - to jeszcze atrakcją dla niej są biegi - to podbiegamy. Cały czas wspierając sie pomiarem dystansu i czasu decydujemy ile biegniemy.
I tak schronisko zdobyliśmy w 1,10!!!!!
Schronisko pięknie przystrojone na Święta. Pachnące!!! Aromatyczny bigos, z pewnością ze śliwką bo z takim specyficznym kolorem. Dla Lil przepyszna szarlotka a pod schroniskiem........plac zabaw!!
Urocze miejsce. Spokojne. Można sporo różnych i ciekawych tras z tego miejsca rozpocząć.
Do samej Poręby można zejść "drugą storną" zielonego szlaku. My wróciliśmy tą samą trasą którą wyszliśmy bo jednak jest grudzień i ciemno robi sie wcześnie a wychodziliśmy ze schroniska po 14.
Informacje Praktyczne:
- http://www.kudlacze.pttk.pl/
- Chcąc wyruszyć z Poręby najlepiej w nawigacji wpisać Trzemeśnia - poręba to następna miejscowość a że Poręb w okolicy mnóstwo to nazwa może być myląca
- Dla kogo? Dla każdego - małe nóżki dzadzą spokojnie radę, a i w nosidle czy huście bez problemu można dzieciaczka wnieść
Rodzinkowe podsumowanie:
Termin: 27.12.2015
Uczestnicy: Lila, Ula, Łukasz, Dominik
Trasa: Poręba - Kudłacze - Poręba (Pcim, Wiśniowa)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz